Alkohol - rozwiązanie od zaraz

Przyjęło się uważać, że alkohol to substancja będąca zmorą alkoholika. Nie wiem czy tak kategorycznie i jednowymiarowo należy myśleć? Czy aby nie jest on po prostu pierwszym ze źródeł (substancji), po które sięga przeciętny człowiek skonfrontowany z sytuacją dla siebie „niepospolitą" w swojej codzienności?
Alkohol jest potęgą w życiu alkoholika. To fakt. U przeciętnego człowieka jest na równi z deserem lodowym, porcją musu czekoladowego,, wejściem do kościoła na chwilę modlitwy,, wyjściem na siłownię by się skatować, wejściem do sauny by odparować umysł. Można by tu coś jeszcze dodać, bo każdy z nas ma swój sposób i swoją potrzebę odreagowania.
Może nasuwa się teraz pytanie czemu mają służyć te porównania?

irish-whiskey-2152126 1280Sytuacja „niepospolita" wspomniana wcześniej to nie tylko jakikolwiek kataklizm, porażka, upadek, zwolnienie, utrata, śmierć ale także ten drugi biegun – wygrana, awans, oświadczyny, narodziny, uderzenie amora itp. Są to zdarzenia, których się nie spodziewaliśmy ale także takie, które były do przewidzenia, jedne i drugie jednak zawierają w sobie taki ładunek emocjonalny, który powoduje chwilowe pomieszanie myśli, zamrożenie uczuć, coś w rodzaju otępienia emocjonalnego. Ten stan zazwyczaj wymaga bardzo indywidualnego czasu, od kilku minut po kilka godzin a nawet dobę.

Osoba / jednostka powiedzmy zdrowa/ stabilna po jakimś potrzebnym jej na adaptację czasie i zastosowaniu jakiegoś narzędzia (prócz funkcji analizy myślowej), układa siebie w nowej rzeczywistości. Myśli i planuje, tworzy jakieś potrzebne schematy działania, kreuje to co jest jej w tej sytuacji potrzebne, by móc stabilnie żyć dalej.
Gorzej mają te jednostki, u których funkcje adaptacyjne jeśli idzie o przetwarzanie uczuć i emocji nie są wyposażone w takie narzędzia, które umożliwią jej dostosowanie się do nowej sytuacji: zrozumienie jej, pogodzenie się z nią, przyjęcie jej. Wtedy alkohol oraz każda inna substancja odcinająca jednostkę od stanu świadomości, potrzebę skonfrontowania z nowym – będzie zastosowana. Krótko mówiąc, takie jednostki ani nie potrafią świadomie przeżyć radości ani smutku, bo jedno i drugie powoduje, że emocje jak gejzer wybuchają i wylatują. Ogólnie mówiąc większość alkoholików zakłada, źe jeśli coś im doskwiera, można to załatwić odwołując się do jakiegoś zewnętrznego działania.
Ponieważ picie staje się sposobem na problemy, to może ono zamrozić odczucia emocjonalne i duchowe. Napicie się to taka droga na skróty do lepszego życia, taka próba osiągnięcia wyższego stanu bez wysiłku emocjonalnego i intelektualnego. Bez pracy i przy małym nakładzie czasu przysłowiowy drink stawia człowieka twarzą w twarz i serce przy sercu z jakąś boskością, bo wydaje mu się, że alkohol ma zdolność przenoszenia człowieka do alternatywnej świadomości, w której nie ma ograniczeń, trzeźwość zaś to rozczarowanie, które sprowadza z powrotem do rzeczywistości, która właśnie zaczęła go przerastać.
U normalnego użytkownika alkohol wywołuje zwykle dwufazowy efekt. Do czasu gdy jego obecność nie przekracza 0,5 promila we krwi (to 2-3 wolno wypite drinki) odczuwa się przyjemne skutki, takie jak towarzyskość, podniesienie poziomu emocji, odprężenie. Powyżej tego poziomu zaczyna się druga faza, w której człowiek może czuć ospałość, zawroty głowy, mdłości, zaburzenia koordynacji ruchowej. Podczas gdy taki przeciętny użytkownik alkoholu po oczyszczeniu organizmu z jego bytności wraca do życia i pracy, osoba mająca problem alkoholowy nie znosi tego stanu, bo definiuje go jako odczucie okropnej w doznaniach wewnętrznej pustki i nicości, jakby w jego duszy funkcjonowała dziura, którą próbuje się zakleić alkoholem i nie rzadko innymi substancjami.
Tu jest miejsce na głębsze myślenie, na rozumienie czym jest ta pustka i nicość, ta dziura, ten nieznośny do konfrontowania stan. Carl Jung będąc innowatorem myśli analitycznej opisał ten stan na przykładzie jednego ze swoich pacjentów: „ jego głód alkoholu by ekwiwalentem na niskim poziomie duchowej tęsknoty jego jaźni do odczucia pełni, mówiąc językiem średniowiecznym, zjednania z Bogiem".
Ten cykl sięgania po alkohol w celu wypełnienia nicości w rezultacie potęguje u osoby alkoholika poczucie wewnętrznej pustki. Poszukiwanie nieuchronnie niespełnione przez używki i niezaspokojone przez dobra materialne przenosi się na płaszczyznę duchową w postaci poszukiwania jakiegoś natychmiastowo działającej pigułki duchowej.
George Vaillant, amerykański psychiatra i psychoanalityk w książce „ The natural history of Alcoholizm" przywołał aforyzm Karola Marksa, że „religia to opium dla ludu" i określił, że jest to niezwykle istotna zasada terapeutyczna w leczeniu alkoholizmu. Zarówno osoby borykające się z alkoholizmem jak i nieraz każdy kto czuje, że z jakiejś przyczyny potknął się upadł i leży, doświadczają w życiu momentu poczucia zdruzgotania, zbrukania i bezsilności, i jeśli mają wyzdrowieć muszą odkryć nowe obfite źródło poczuci własnej wartości i nadziei. To pojawia się w zasadzie 12 kroków. Jednym ze źródeł zaś jest religia, bo trzeba od czegoś zewnętrznego zacząć by potem umieć zajrzeć w siebie.
Czym jest ten kluczowy składnik duchowości i religii, który alkoholikom pozwala zdrowieć? Ludzie powszechnie odwołują się do duchowości i religii w chwilach cierpienia, zwątpienia, w poszukiwaniu sensu życia, dążeniu do rozwoju i przemian, potrzebie zrozumienia, w tęsknocie za wewnętrznym spokojem. Zanim skierują swe kroki ku terapii by zrozumieć siebie, to co się w ich życiu zdarzyło, w poszukiwaniu przyczyn, poznaniu siebie, oraz by zrozumieć, że źródło siły do realizacji własnych marzeń, mądrość, wiedza, doświadczenie, energia, sprawczość, moc jest w każdej osobie a nie w  czymś zewnętrznym poza jej kontrolą – takie podejście duchowe jest słusznym.
Aby człowiek wyszedł z nałogu musi zmienić swój sposób myślenia, tak aby nie powielać dawnych zachowań. Ważne są trwałe skutki a one są możliwe do osiągnięcia jeśli droga do zmiany będzie ściśle skorelowana z drogą do poznania siebie, do zrozumienia siebie, zaakceptowania, rozwoju, chęci zmiany, pogodzenia się z tym czego zmienić się nie da.

WRÓĆ