Bulimia – choroba ukryta we współczesnym wizerunku człowieka

Na początek – to choroba zarówno kobiet jak i mężczyzn.

To zaburzenie, które jest chorobą umysłu i ciała.

Poruszam ten temat dlatego, że jest to taki rodzaj niebezpiecznego dla zdrowia i życia człowieka zaburzenia, który z dość dużą łatwością daje się wtopić w oczekiwania i trendy dzisiejszego życia.

Oczekiwania dotyczące wyglądu, przynależności do określonych środowisk, bywania w określonych miejscach, z określonymi grupami ludzi determinują życie nie jednej jednostki.

Siła przekazu czy to medialnego, czy społecznościowego, wyłapuje ze środowiska jednostki słabsze, podatniejsze na wpływ, z niestabilnym wizerunkiem siebie, ze słabym poczuciem własnej wartości, w perypetiach emocjonalnych i pokazuje im piękniejszy świat oraz drogę do niego, wymagającą jedynie małej zmiany swojego wizerunku. To przecież tak niewiele….  W porównaniu z tym, gdy ktoś bardzo intruzywnie oczekuje byśmy zmienili siebie w sensie konstrukcji wewnętrznej.

Nadwaga, otyłość, cukrzyca, brak ruchu, tak lub inaczej zbilansowana dieta a raczej ich dziesiątki, wszystkie te hasła mogą w określonej sytuacji być impulsem do niebezpiecznego zachowania, jeśli tylko trafią na nieodpowiedni grunt i zostaną zinterpretowane na potrzeby chorej emocjonalnie jednostki.

O bulimii mówi się zdecydowanie mniej aniżeli o anoreksji, choć oba te zaburzenia należą do jednej grupy – zaburzeń odżywiania, których jednym z podłoża powstania są konflikty emocjonalne jednostki. Dlaczego tak mało? Trudno mi jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie, ale podzielę się swoją własną hipotezą na ten temat. Otóż, objawy anoreksji są dostrzegalne już w dość krótkim czasie od ich wystąpienia. Zachowania osoby, która na nią cierpi są niemożliwe do zamaskowania. Angażują praktycznie wszystkich najbliższych.  W przypadku bulimii jest zupełnie odwrotnie. Osoba wykorzystująca do radzenia sobie z problemami emocjonalnymi, stresem i innymi trudnościami ten rodzaj rozładowania, może być przez lata zupełnie niezauważona, być z tym z czym się boryka zupełnie sama, bo to rozwiązanie da się ukryć przed światem. Do tej maski przyczyniają się sposoby, za którymi problem bulimiczny się ukrywa.

people-2562145 1280Bulimia to nie tylko wymioty i wypróżnianie, tak samo kompulsywnie wywoływane jak kompulsywne pochłanianie jedzenia, ale również – i to powinno bardzo niepokoić – ostre treningi, diety oraz posty, czyli coś co dziś jest bardzo modne by być fit. Te rozwiązania idealnie wręcz wpasowują się w system maskowania choroby osoby nią dotkniętej. Jeśli ona wybierze tę formą ukrycia jest teoretycznie nie do wychwycenia. 

Jak wspomniałam wcześniej, bulimia to nie tylko choroba kobiet, choć im się to głownie przypisuje, ale i mężczyzn. Dlaczego? Chodzi o tzw. Gejowską idealną budowę ciała, czyli by ciało było chude i muskularne, bo przede wszystkim takie będzie akceptowane, i w połączeniu z brakiem pewności siebie, strachem i wstydem, ten związek pomiędzy wizerunkiem ciała, jedzeniem i ćwiczeniami może okazać się bardzo niebezpieczny. Problem bulimii tyka nie tylko mężczyzn homoseksualnych, choć tam wydaje się być najbardziej obecny, ale jest zagrożeniem dla każdego środowiska męskiego, które podobnie jak kobiece, stawia na prezencję budowy ciała do osiągania sukcesów i rywalizację w tym aspekcie.

Bulimia uszkadza organizm. Trzeba się z nią ujawnić, bo zawsze można znaleźć dobre, prawdziwe rozwiązanie.

WRÓĆ