Alkohol, dopalacze i rezygnacja z życia

Nie powiem zapewne niczego, czego by do tej pory już nie ujawniono. Temat mimo wszystko jest na tyle istotny, że trzeba o nim mówić.

Samobójstwa.

Mamy XXI wiek. Ludzie popełniali ten czyn od zawsze. Po dzień dzisiejszy wiele pobudek jakimi kieruje się człowiek targając się na swoje życie jest zbieżnych z tymi jakie występowały lata, dziesiątki lat wstecz: zawód miłosny, urażona godność, niemożność spełnienia ,marzeń, choroba, brak pieniędzy, rozczarowanie. Można więc zapytać – o co takie larum? Ano o to, że ku temu rozwiązaniu przychylają się już nie tylko dorośli, ale coraz młodsi ludzie, czasem jeszcze dzieci… nie umiejące dać sobie rady, nie uczone rozwiązań, odporności,

Żyjemy w świecie uzbrojonym w różnorodne gadżety zastępujące nam powoli wszystko, ale te gadżety nie zastąpią emocji, uczuć, zainteresowania , jakie może dać tylko i wyłącznie kontakt z drugim człowiekiem.

Przytoczę pewien fakt, jako ciekawostkę. Współczesne japońskie społeczeństwo boryka się z zagrożeniem braku reprodukcyjności.  Ktoś kto czyta ten tekst zada sobie może poirytowany pytanie – co ta wstawka ma do rzeczy..?  Postaram się to pokazać słowami. Pokolenie obecnych 50, 60 i więcej latków tegoż kraju jest ostatnimi jakie były zainteresowane zakładaniem rodzin, wiązania się a więc i posiadania dzieci. Sytuacja jaka jest teraz jest odwróceniem naleciałości kulturowych. Puby i kluby zapełniają samotne kobiety, sącząc alkohole, bawiąc się, rozmawiając. To nie rewolucja kulturowa, to samotność. Mężczyźni zamienili żywe kobiety na fikcyjne postacie ukryte w elektronicznych gadżetach. Te postacie zastępują im związki z kobietami, z tą różnicą, że nie są oni narażeni na oczekiwania kobiet. To daje im komfort. Po powrocie z pracy mają spokój, nie napotykają na żadne obowiązki, żądania, cudze marzenia do spełnienia. Ta sytuacja daje im komfort. Ich odporność psychofizyczna nie jest w stanie utrzymać i wytrzymać normalnej relacji opartej na bliskości, czułości, miłości, obowiązkach. Zmęczeni, zestresowani, zdają sobie sprawę, że nie mogą być perfekcyjnymi partnerami, co akurat w tej kulturze jest istotnym elementem, dlatego wybierają samotność z wirtualnym związkiem będącym substytutem. Dlaczego więc tak wielu z nich popełnia czyn samobójczy? To już nie 50, 60 latkowie, to młode, aktywne zawodowo pokolenie, atrakcyjne finansowo, a jednak czuje się wyizolowane, pozostawione same sobie (choć z wyboru), bez zainteresowania, bez empatii, z narastającym stresem i frustracją, których nie ma jak rozładować.

alkohol dopalacze

Częściej zabijają się mężczyźni.

Dziś już nie tylko alkohol króluje wśród środków wybieranych jako mających przynieść ulgę.

Statystyki badające przyczyny popełnianych czynów samobójczych pokazują, że jeszcze kilka lat temu wiek tych osób kształtował się pomiędzy 50-60 rokiem życia, czyli był można powiedzieć identyczny z z wiekiem przypadków np. z przedstawionego japońskiego środowiska.  50-60 rok życia to taki czas, gdy człowiek generalnie podsumowuje swoje życie, robi zwyczajny bilans swoich zysków i strat, to coś poważniejeszego aniżeli nagłaśniany kryzys wieku średniego.  Gdy nie wychodzi on pozytywnie a do niego dołącza się świadomość, że już jest trochę za późno na zbudowanie czegoś od nowa – psychika może nie wytrzymać takiego obciążenia.

Obecnie możemy obserwować społeczeństwo młodych-niesamodzielnych, niby dorosłych ale niedojrzałych, osoby bez tzw. Dojrzałości psychicznej i emocjonalnej, z problemem nadopiekuńczego wychowania, nieodpornych na otaczającą je rzeczywistość.

Stres, rywalizacja, wymuszony pracoholizm.

Wymagania i wyzwania adresowane do współczesnego człowieka są tak wielkie, że przestajemy sobie z nimi radzić. Kobieta w Polsce ma prawo sobie nie radzić, ale dla mężczyzny nie ma litości. Kultura i etos ról nie pozostawiają wątpliwości – upadłeś – musisz się podnieść, przecież jesteś mężczyzną. Tylko czy aby na pewno??

Dlatego też mężczyźni w sytuacjach krytyki z reguły nie zwracają się o pomoc, nie mówią. Nie mówią, bo nie uznają, ze ktoś może im pomóc, że rozmowa pomoże rozładować napięcie i ogrom trudnych emocji, który ich przydusza, że może się w niej znaleźć światło rozwiązania. Wolą więc uciec w alkohol lub inny środek. Mówią wtedy – by mieć spokój, by choć na chwilę było fajnie-.

Zostają ze swoimi problemami sami.

Niemożność, nieumiejętność rozmowy jest pewnego rodzaju oznaką braku dojrzałości. Dojrzałość ma w sobie element możliwości refleksji, szukania rozwiązań – ale aktywnego, nie pasywnego, nie w swoim zamkniętym świecie.

A dzieci? Młodzież?

Rozgrywa się to podobnie jak u dorosłych. Dziewczynom jest łatwiej. One tak jak kobiety mają tę łatwość i potrzebę komunikacji. Mówią z reguły o wszystkim. To rozładowuje napięcie. Nie ma tu wstydu. O ile chłopiec nie powie matce, dziewczyna powie – jeśli matka jest zainteresowana. Kobieta nie powie mężowi ale powie przyjaciółce lub swojej matce. Mężczyzna z zasady nie powie nikomu, chłopak na pewno nie powie kolegom… Będzie trzymał w sobie swoje myśli, pytania, wątpliwości, emocje, obserwacje, będzie trzymał tak długo, aż poczuje,  że dłużej już nie wytrzyma lub nie ma miejsca w sobie. Wtedy sięgnie po jakiś środek i powie, że zrobił to by mieć spokój, i by choć na chwilę było zajebiście fajnie i kolorowo.

Jeżeli ta chemia go nie zabije i obudzi się z tym z czym wszedł w ten stan błogiego śmiertelnego upojenia, to pozostaje ogromne zagrożenie sytuacji – co się jeszcze może wydarzyć i jaki może być następny krok?

dzieci mlodziez

Rodzice może patrzą ale nie przyglądają się, może słuchają ale nie słyszą, może się interesują ale nie wgłębiają. Zawożą, przywożą, odstawiają, załatwiają: zwolnienia, usprawiedliwienia, dodatkowe lekcje. Cały świat jest załatwiony i położony obok kapci pod łóżkiem dziecka, by rano tylko wstało i zapakowało go do plecaka razem ze śniadaniem, a plecak i tak poniesie rodzic..!..

Jak ma poradzić sobie taki młody człowiek z brutalnym, bezwzględnym, rywalizacyjnym, ambitnym, życiem, gdy rodzic robi dla niego i za niego wszystko ale nie ma pojęcia czy to dziecko jest w stanie sobie w tym  życiu poradzić bez niego i jego wpływów?

To nie stres czy stany depresyjne przybijają te młode jednostki, ale brak psychicznego wsparcia, zerowe poczucie wartości, bo jego się nie dostarcza samochodem jak dzieciaka pod drzwi szkoły – ale buduje latami postawą rodziców, rozmowami, dyskusjami, obserwacjami.

Rodzice – patrzcie na dzieci.

Małżonkowie – patrzcie na się siebie.

Obserwujcie, ciekawcie się.

Jednym z silniejszych czynników prognostycznych tego, że może dojść do targnięcia się na życie jest możliwa do zaobserwowania niemożność odczuwania przyjemności i związana z nią utrata zainteresowania czymkolwiek, jak również trudność w koncentracji i ogólne rozdrażnienie.

Czyn samobójczy pojawia się wtedy, gdy osoba już nie ma wiary i nadziei, że coś się może zmienić.

Pamiętajcie, jeśli to nie jest śmiertelna choroba – wszystko może się zmienić, ale trzeba o tym wiedzieć i przedsięwziąć działanie.

WRÓĆ